WŁADYSŁAW GAPIŃSKI

Firma płaci 0,48 grosza za kilometr, co jest najniższą stawką w Polsce i w ogóle w Europie. Ich praca jest na stałe związana z transportem na terenie Niemiec. W Niemczech możesz przebywać tygodniami, pracując niemal bez przerwy według stawki dziennej, ale płatność odbywa się za kilometr. Im się to opłaca, bo zbierają smr, a ty nie masz prawie żadnych kilometrów. Zarobisz tam tylko kłopoty.

Firma nie jest zła, wynagrodzenie zależne od przejechanych kilometrów, a firma naprawdę zapewnia możliwość dojechania na przyzwoite odległości. Jak wspomniano powyżej, głównym kierunkiem podróży są Włochy, w tym Sycylia. Przebieg 12 000 km jest całkiem osiągalny. Nikt nie denerwuje Cię przez telefon, jeśli masz jakieś pytania w pracy, pracownicy biura są zawsze gotowi do pomocy. Ponadto mechanicy w bazie szybko rozwiązują problemy, najważniejsze jest, aby nie milczeć. Teraz ze względów rodzinnych muszę zostać w domu, ale jak tylko wszystko się wyjaśni, od razu wracam. Wiele znanych mi osób odeszło z pracy, a potem wróciło. Polecam tę pracę, jeśli jesteś chętny do pracy i nie spędzasz weekendów na piciu, możesz zarobić 1700 - 1800 euro.

Firma płaci tylko 0,42 grosza za kilometr, a w ciągu miesiąca można przejechać nie więcej niż 11 tysięcy kilometrów. Ostatecznie wyjdzie to około 700 euro, biorąc pod uwagę, że nadal trzeba z czegoś żyć. Jedyną osobą, która naprawdę współpracuje i komunikuje się z kierowcami, jest Inna. Zwolniłbym wszystkich innych bez chwili namysłu. Kiedy jesteś obciążony, lepiej nie mówić, dokąd jedziesz, czy trasa jest dobra, ponieważ natychmiast dzwonią do biura, a za pięć minut otrzymasz SMS ze zmianą kierunku na mniej korzystny. Zarabianie tam pieniędzy jest prawie niemożliwe i nie są one w pełni rozliczane. Nie polecam nikomu tracić czasu na współpracę z tą firmą.

Nie polecam nawet odbywania stażu. Pracowałem miesiąc, dali tylko pieniądze na drogę!