SOLEM-TRANS AGNIESZKA CHOMA

Cześć wszystkim. Pracowałem w tej firmie półtora roku. Odchodzę, bo pomimo umowy o pracę szef nie płaci składek na ZUS i inne podatki. Oznacza to, że umowa w twoich rękach jest pustą kartką papieru. Firma zajmuje się transportem mebli na tandemach. Wynagrodzenie nie przekroczy 1,5 tys. euro. Nie ma opóźnień, tylko codzienna płatność. Trzeba dzwonić po każdą wypłatę. Wynagrodzenie wypłacane jest w pierwszą sobotę po 15-tej, co oznacza, że ​​przez długi czas będziesz bez pieniędzy. Szef ciągle kłamie, nawet w najdrobniejszych sprawach. Samochody często dostarczane są brudne, z przebiegiem przekraczającym 500 tys. kilometrów (tzn. wyeksploatowane). Pierwszy miesiąc pracy bez niezbędnych dokumentów. Rotacja kierowców jest duża, ale są też pracownicy zatrudnieni na stałe. Na plus jest hostel: dwupokojowe mieszkanie ze wszystkim, czego potrzebujesz. Inaczej to kalkulują. Może i zarabiają trochę za mało, ale i tak płacą. I nie oszukają cię, gdy cię zwolnią, chociaż mogą zatrzymać od 50 do 300 euro. Zatrudniają osoby bez doświadczenia, często byle kogo. Jest dyspozytor mówiący po rosyjsku.

Firma ta znajduje się na czarnej liście pracodawców w Polsce. Prowadzi niejaki Dariusz Homa i jego nastrój często się zmienia. Nie może płacić wynagrodzenia bez wyjaśnień. 45-godzinna przerwa noworoczna nie została opłacona, a 90 euro wydane na wymianę paska alternatora nie zostało zwrócone. Cały okres zimowy musiałem pracować w zimnej kabinie z uszkodzonym Webasto. Przez pierwszy miesiąc są zmuszani do pracy bez pozwolenia na pracę. Trzech ukraińskich dyspozytorów odeszło w ciągu pięciu miesięcy. Bardzo duża rotacja kierowców. Nowo przybyłym życzę powodzenia!