PRODRIVERS

Prodrivers nie jest firmą, ale prawdziwym rozczarowaniem, delikatnie mówiąc. Jest to firma pośrednicząca, która nie posiada własnego taboru pojazdów. Zatrudniają kierowców i oferują ich właścicielom flot. Poziom wynagrodzeń jest przeciętny jak na polskie standardy. Płacąc pensje, mogą oszukiwać, wymyślając różne powody nakładania kar na kierowców. Gdy kadencja dobiegnie końca, gdy przyjdziesz po zapłatę, zatrzymają 1000 złotych i więcej pod pretekstem „wróć z wakacji i odbierz resztę”. Jeśli zdecydujesz się odejść, zatrzymają również ustaloną przez siebie kwotę, podając ewentualne kary pieniężne. Niektórzy odzyskują pieniądze, inni nie. W moim przypadku nie zapłacili. Ukończyłem kadencję bez mandatów i naruszeń i zwróciłem samochód w takim samym stanie, w jakim go otrzymałem. Po przybyciu do urzędu ogłosiłem zwolnienie, na co powiedziano mi, że w przypadku kary pieniężnej zatrzymają 1100 zł. Dwa miesiące później złożyłem wniosek o pieniądze, ale otrzymałem odpowiedź: „nie jesteśmy ci nic winni”, czyli oszukali mnie na 1100 złotych bez wyjaśnienia. Podsumowując, nie radzę kontaktować się z tą firmą, zawsze znajdą powód, żeby Cię oszukać i odliczyć pieniądze.

Zarząd firmy podjął decyzję?! Nie rozśmieszaj ludzi! Nie masz nawet własnego samochodu, a cynicznie okłamałeś mnie, że je masz. Prawie dwa tysiące złotych zostało zaniżonych. Piszesz coś o honorze i godności? Skąd więc o tym wiesz? Krótko mówiąc, wszystkim normalnym ludziom zaleca się szukanie czegoś lepszego.

Każdy wie jak to działa w tej firmie. Wyrażają jedynie swoje opinie. Po prostu okropne.

Firma zawsze oszukuje: nawet jeśli w SMS-ie napisze jedną rzecz, to twierdzi, że zmieniła zdanie. Jeden z kierowców zachorował na koronowirusa, ale przed wyjazdem do Polski i izolowaniem w jednopokojowym mieszkaniu był zmuszony pracować przez kolejny tydzień. Dopiero gdy zaczął kaszleć krwią, zabrano go do szpitala, ale było już za późno – zmarł, a mieszkanie było we krwi. Kierowców tutaj ceni się mniej niż zwierzęta. Pracownicy biurowi pracują maksymalnie przez rok, po czym są zwalniani bez większych ceremonii. Ciągle dochodzi do oszustw i potrąceń z wynagrodzeń. Samochody i przyczepy są w fatalnym stanie, mają przebieg grubo ponad milion kilometrów, nie są naprawiane - jeździjcie aż do wypadku. Szczególnie logistycy są kłamliwi i dwulicowi. Obiecują góry złota, pensję zaczynającą się od 70 euro, ale po przyjeździe okazuje się, że maksymalnie wynosi 40, a przez ostatni miesiąc pracujesz za darmo. Mieszkania są gorsze niż wszelkie oczekiwania, a nawet jeśli tam nie mieszkałeś, nadal będzie obowiązywać odliczenie na mieszkanie. W firmie zostało już tylko kilka osób okłamujących swoich szefów, reszta to nowicjusze. W dzisiejszych czasach jest wiele firm, które zatrudniają bez doświadczenia i szkolą, ale tutaj całkowicie zniechęcają do pracy w zawodzie.

Firma pozostawia wiele do życzenia! Zawsze muszę jeździć tylko i wyłącznie drogami krajowymi.