MAZURY-TRANS SP Z O.O.

Firma prawie taka sama jak Girteka. Stawka w Polsce wynosi 30 złotych, w Holandii – 40 euro, a w Niemczech – 45 euro. Musimy pracować na drogach krajowych. Na Słowacji, w Rumunii i na Węgrzech też jest prawie za darmo – od 30 do 40 euro. Przez pierwszy miesiąc pracujesz na „stoisku”.

Firma pozostawia wiele do życzenia. Praca polega na transporcie samochodami chłodniami z zamiennikami na terenie Europy. Za dodatkowe kilometry nie pobiera się opłat. Dieta zależy od kraju: np. na Słowacji płaci się 30 euro dziennie, a w Polsce – 30 złotych. Czasami mogą cię wysłać do Polski na służbę, gdzie możesz utknąć na tydzień, otrzymując tylko 30 złotych dziennie. Domki są brudne i nieczyste. Odliczenia za niemal wszystko, łącznie z 45 minutami odpoczynku z wyciągniętą kartą. Dyspozytorzy stwarzają wiele problemów. Noclegi organizowane są 30 kilometrów od bazy w niezadowalających warunkach, za co również potrącane są pieniądze. Są nocne wycieczki. Pracownicy nie pozostają w firmie długo. Nie polecam nawet do zdobywania doświadczenia. Zrezygnowałem i nie żałuję.

Nie polecam tego. Zatrudnia się każdego bez doświadczenia. Dokumenty są skompletowane, a staż odbywa się w Europie. Zarabiasz 1700 złotych miesięcznie, a firma uzyskuje dochód, bo maszyna pracuje całą dobę. Wtedy mogą powiedzieć, że się nie nadajesz, bo nie znasz dobrze języka polskiego. Wielu zostaje zwolnionych, wielu odchodzi. Nie zarobisz pieniędzy, jedynie zdobędziesz doświadczenie podróżując po Europie. I dzięki za to.

Czy firma taka sobie? Robią wszystkie dokumenty, uczą jeździć nawet "ignoranta". Zarobili 3 tysiące w 4 miesiące pracy. Pracują nie dłużej niż pół roku. Nowe samochody, jeżdżenie po Europie, opłata dzienna, zależna od kraju zamieszkania. Płatność w Polsce wynosi 30 zł dziennie. Trzeba podróżować parami na lodówkach, trochę pracy, ale w większości są zwalniani. Polecam do nauki, ale nie do normalnej pracy! Powodzenia